Tłumaczenia w kontekście hasła "nigdy szczęścia" z polskiego na angielski od Reverso Context: Choć kochała wiele razy, nie miała nigdy szczęścia w miłości. Katarzyna Dowbor jest jedną z najpopularniejszych prezenterek telewizyjnych. Po odejściu z TVP, rozpoczęła ponad 10 letnią współpracę z Polsatem, która właśnie się zakończyła. Chociaż jej kariera rozwijała się bardzo prężnie, przez lata nie mogła znaleźć szczęścia w miłości. Wybrała więc samotność. A urody – wciąż w rozkwicie, Niech w miłości płynie życie! Sprawdź: Śmieszne życzenia na urodziny Piękne życzenia imieninowe. W dniu Twych imienin, w dniu Twojego święta, Serce mi boje, serce pamięta. Niech więc życzenia lecą listownie, Bo nie mam szansy przekazać słownie. Niech lecą prędko do swego celu, Nie ma szczęścia w miłości. Marek Siudym dwa razy się rozwodził i został z jedną walizką. Marek Siudym w środowisku aktorskim uchodzi za dość tajemniczą postać, bo zawsze starał bo nie mam szansy przekazać słownie, niech lecą prędko do swego celu, niech będą pierwsze wśród życzeń wielu. Sukcesów w życiu, szczęścia w miłości, Mnóstwo radości, słodkiej miłości, pełnego szczęścia i wiecznej młodości. Życzenia imieninowe 2023. Najpiękniejsze i najlepsze wierszyki, śmieszne rymowanki bo nie mam szansy sMVi26. Masz wrażenie, że jesteś skazana na samotność? Wielokrotnie próbowałaś układać sobie życie, ale zawsze kończyło się tak samo? Szczęście w miłości Ciebie nie dotyczy? Cóż.. Czy masz świadomość, że TYLKO od Ciebie zależy, czy je wreszcie odnajdziesz? Wystarczy tylko trochę nad sobą popracować! Szczęście w miłości – dlaczego Cię omija? Uważasz, że musisz mieć figurę modelki, niebywały intelekt, i najlepiej to jeszcze jakieś zdolności nadprzyrodzone, żeby odszukać kogoś, kto będzie w stanie Cię pokochać? Bzdura! Nie bez powodu mówi się, że każda potwora znajdzie swego amatora. Jestem zdania, że szczęście z w miłości może odnaleźć KAŻDY ale dopiero wtedy, kiedy rzeczywiście orzeknie, że tego chce! Czasami, kiedy mam wolny wieczór (co zdarza się niezwykle rzadko) włączam sobie muzykę, biorę do ręki książkę, która dawno już czeka na swoją kolej, nakrywam się ciepłym kocem i popijając gorącą herbatę myślę sobie – kurcze.. jaka ona gorzka. Byłaby o wiele słodsza, gdybym mogła wypić ją nie sama, a z kimś. A później dochodzę do wniosku, że przecież mogłabym, gdybym tylko chciała. Ale skoro tego nie robię, to najwyraźniej nie chcę. Wielokrotnie marudziłam nad swoim losem, że ja taka samotna, że (kurczę blade! ) spotykam samych dupków. Albo na początku jest wielkie gruchanie gołąbków a później bach – cała ta słodko cukierkowo urocza sytuacja znika, niczym rozpryśnięta bańka mydlana. Nie zastanawiałam się dlaczego – bo i po co.. czasu brakowało na takie rozkminy.. z resztą.. czy tylko na rozkminy? Brak czasu to podstawa rozpadu związków AMEN! Na tym etapie nie doszukiwałabym się nawet żadnych innych powodów. No bo jak długo będzie przy Tobie trwał koleś, który dwoi się i troi, żeby tylko się z Tobą spotkać, a Ty wiecznie masz jakieś „ale”.. Bo dzieci, bo dom, bo praca – godziny pracy już dawno za Tobą off course, ale Ty i tak chcesz zrobić więcej/lepiej/na zapas – bo szczeble kariery.. Kto wejdzie po nich za Ciebie? No wiecznie jakieś ALE. Nie widzisz tego? Ja nie widziałam. Szczęście w miłości – a co to w ogóle jest ta miłość? Właściwie mogłabym się upierać, że ona nie istnieje. No wiadomo, że taka rodzicielska, to oczywista oczywistość, ale ta między kobietą a mężczyzną ABSOLUTNIE NIE. Jakiś pociąg seksualny, zauroczenie, zadurzenie, nie wiem no.. cokolwiek. Ale miłość? Phi! A tu taki Tobie powie, że on wierzy, i to od pierwszego wejrzenia. No sorry, ale na mnie takie słowa działają jak płachta na byka. Początki zawsze są fajne. Dopóty, dopóki nie uświadomimy sobie, że ten niby tak bardzo podobny do nas osobnik tak naprawdę różni się od nas diametralnie. I będzie zgrzyt. Oj będzie, i to nie jeden! A jak się dobrze zawiasów nie naoliwi 😉 (ekhm.. bez skojarzeń) to będzie tak zgrzytać, i zgrzytać, aż zardzewieje. No ale dobra.. załóżmy, że jednak – jakimś cudem – ogarnęłaś to szczęście w miłości. Że się trafił jakiś Romeo z różą w zębach, albo Grey na całego. (Cóż no.. każdy ma swoje preferencje, nie?) 😉 Ogarnęłaś.. I co dalej? Szczęście w miłości – jak je zatrzymać? Kompromis. Wiesz co to takiego? Pewno Wiesz, bo jak tu żyć bez kompromisów. Ale wolisz rządzić, ustalać reguły gry. Wprowadzać wiecznie własne zasady nie biorąc pod uwagę jego propozycji. Oj jak ja to znam – DOSKONALE. A bez kompromisów nie da się zbudować absolutnie nic. Niezależnie od tego, czy ma to być przyjaźń, miłość czy diabli wiedzą co jeszcze. I bez rozmowy. Bo to ona do tych kompromisów prowadzi. I do poznawania potrzeb drugiej osoby. Nie mam szczęścia w miłości. I doskonale wiem, że to jedynie moja „zasługa”. Bo zawsze jest coś ważniejszego, i nie ma czasu na miłość. A może ja po prostu jestem samowystarczalna? (sesese 😉 ). Nie ten czas, nie to miejsce (chyba 😉 ) jednak kiedy tak obserwują starania każdego kolejnego amanta i słucham tego co do mnie mówi- zazwyczaj bardzo wprost – wyciągam z takich znajomości WAŻNE nauki. I Wiecie co? Jak przyjdzie w końcu ten odpowiedni moment, to będę wiedziała co zrobić, żeby to swoje szczęście odszukać i zatrzymać przy sobie. Czego życzę i Wam a przy okazji zapytam – jak to jest z tym Waszym szczęściem w miłości? Jest.. czy go nie ma? 😉 Na sukces czekała siedem lat. Nie powie, że jej się należał, więc robimy to za nią. Kaśce Sochackiej naprawdę się należy. Ma 32 lata a jej piosenki towarzyszą rozstaniom i żałobie po związkach wielu Polek i Polaków w każdym wieku. Kaśka Sochacka śpiewa dokładnie o tym, czego wiele osób nie potrafi nazwać, ale czuje. Pochodząca z muzycznej rodziny wokalistka opowiada Angelice Kucińskiej o swojej drodze na szczyty list przebojów. Angelika Kucińska: Kaśka, a nie Kasia? Kaśka Sochacka: Wszyscy od najmłodszych lat zawsze mówili do mnie „Kaśka". I było mi z tym dobrze, pasowało do mnie. Grałam w piłkę z kolegami na ulicy, lubiłam się wspinać na drzewa, byłam małym łobuzem – skądś się ta Kaśka musiała wziąć. Z propozycją, żeby mnie nazwać Kaśką oficjalnie, wyszedł Paweł Jóźwicki, czyli Uzek, szef mojej wytwórni. W Jazzboy też mnie wszyscy tytułowali Kaśką, więc było to dla nich naturalne. Uzek został wywołany, więc pogadajmy o tym, jak wyglądało wydawanie płyty. Pierwsze rozmowy zaczęliście w 2014 r. Musiałaś swoje odczekać, powalczyć. To, co się dzieje wokół „Cichych dni”, to, że płyta jest świetnie przyjmowana, że wygrałaś plebiscyt dla młodych muzyków Sanki – to nagroda za te lata walki? Trochę tak to odczuwam. Kiedy płyta wreszcie wychodzi, zwłaszcza po kilku latach walki, docierają do ciebie pozytywne opinie słuchaczy, widzisz, że album się dobrze sprzedaje, wygrywasz plebiscyt, to nic tylko się cieszyć. Należało ci się? Tak nie powiem! To nie byłabym ja. Czuję, że moja praca została doceniona, i to jest naprawdę bardzo miłe. Zobacz także: Gdybyś wydała płytę tych siedem lat temu, byłby to inny album? Tak, bo i ja byłam innym człowiekiem. Siedem lat to kawał czasu. Ciągle się zmieniamy, zbieramy nowe doświadczenia, przeżywamy nowe rzeczy, bez przerwy kształtuje się nasza osobowość. Jestem innym człowiekiem niż rok temu, a co dopiero siedem lat temu. Przy swoim debiutanckim albumie pracowałaś z mocną ekipą. Paweł Jóźwicki, twój wydawca, odkrył po drodze wielu popularnych wykonawców, np. Anię Dąbrowską. Płytę produkował Olek Świerkot, który współpracuje z Kortezem i Dawidem Podsiadłą. Przy tekstach pomagała Agata Trafalska, współautorka tekstów do piosenek Korteza. Drużyna gwarantująca sukces? To na pewno ekipa, która dawała mi duże poczucie bezpieczeństwa i swobody. Byłam szczęśliwa, że mogę pracować z ludźmi o takim doświadczeniu, z wieloma sukcesami na koncie. Duża rzecz, po prostu. Ale czy dawało mi to gwarancję, że płyta odniesie sukces? W ogóle. Gwarancja sukcesu w tej branży nie istnieje. Są tylko szanse. To, co z nimi zrobisz, jak je wykorzystasz, zależy od ciebie. To co jest twoim największym dotychczasowym sukcesem? Największym zawodowym sukcesem na pewno jest wydanie „Cichych dni”. To spełnienie marzeń małej dziewczynki, ale też zamknięcie pewnego etapu, który był długi, czasem trudny, wypełniony zarówno sukcesami, jak i porażkami. Były momenty, gdy rzucałaś muzykę na dobre? Były momenty poważnego zwątpienia. Wydawało mi się wtedy, że muzyka będzie tylko moim hobby, że może się uda gdzieś wystąpić od czasu do czasu, ale generalnie potrzebuję innego planu na życie, innego zajęcia. W teorii brzmiało to łatwiej niż w praktyce, bo nigdy nie pogodziłam się z tą myślą w stu procentach. Co jeszcze zdecydowało, że nie odpuściłaś? Upór. Okazało się też, że mam w sobie wiele cierpliwości, choć nie zdawałam sobie z tego sprawy. Bo że jestem uparta, to wiedziałam od zawsze, ale że cierpliwa? Przez cały ten czas gdzieś głęboko czułam, że mi się uda. Nawet kiedy mi nie szło, mówiłam sobie, że może po prostu jeszcze nie teraz, i nie przestawałam marzyć, że kiedyś będzie inaczej. Marzenia się spełniają! Wiem, jak to brzmi, ale naprawdę się spełniają. To niesamowite. Jestem chodzącym dowodem na to, że tak się dzieje. W piosenkach nie jesteś taką optymistką. Piszę, gdy coś wokół mnie albo u mnie nie działa tak, jak powinno. Przyczepiam się do tych trudniejszych momentów, grzebię w emocjach, często nawet może wyolbrzymiam problemy. Smutek mnie inspiruje. I naprawdę boisz się trąb powietrznych? Jestem fatalistką. Nierzadko wyobrażam sobie czarne scenariusze. Np. panicznie boję się tsunami. Niekiedy oglądam o tym filmy na YouTubie... Boisz się ich, więc je oglądasz? Właśnie to sobie robię. Chcę być przygotowana na każdą ewentualność i chyba w ten sposób próbuję walczyć ze swoim lękiem. Kiedy wybieram miejsce na wakacyjny wyjazd, sprawdzam całą historię epizodów związanych z różnymi kataklizmami. Wychowałaś się w domu wypełnionym muzyką, choć nikt nie zajmował się nią zawodowo. Jak rodzina przyjęła to, że ty będziesz się z muzyki utrzymywać? Nie byli zaskoczeni, bo od dawna wiedzieli, że akurat mnie wybitnie ciągnie w tym kierunku. Byli świadkami trudniejszych okresów, widzieli, kiedy mi nie szło, więc tym bardziej się cieszyli, gdy wizja wydania płyty stała się naprawdę realna. Rodzina mnie wspiera. Wiem, że są ze mnie dumni i że ten mój mały sukces jest dla nich źródłem prawdziwego szczęścia. Tym bardziej się cieszę, że mogłam im sprawić trochę radości. Siedem lat walki o płytę cię zahartowało? Jesteś przygotowana do wykonywania zawodu podwyższonego ryzyka? Oj, tak, zahartowałam się przez te lata dosyć porządnie. Dziś wiem nie tylko, co i jak chcę robić, lecz także ile poświęceń wymaga ten zawód, i jestem na te wyrzeczenia w stu procentach gotowa. Kocham robić muzykę. To nawet nie jest coś, co chcę robić. To coś, co muszę robić, żeby funkcjonować. Do tego jestem stworzona. A co to za poświęcenia, o których mówisz? Jakich wyrzeczeń wymaga ten zawód? Musisz nauczyć się życia na walizkach. Ciągle podróżuję między dwoma miastami, bo na co dzień mieszkam w Krakowie, a pracuję w Warszawie. Nie widuję rodziny zbyt często, bo głównie pracuję. Zawód muzyka jest wyjątkowy, ale to naprawdę trudna praca, czasochłonna, wymagająca maksymalnego skupienia i delikatności, bo przecież nieustannie pracujesz na emocjach. Jest sporo stresu, nieprzespanych nocy. Jeśli sama tworzysz muzykę, piszesz teksty, to ten zawód równa się twoje życie i tak naprawdę nigdy nie przestajesz pracować. Masz talent, potrafisz ciężko pracować, a do tego jeszcze twój wydawca Uzek powiedział ci, że „nie jesteś jedną z tych dziuń”. Co miał na myśli? Chyba chodziło mu o to, że nie jestem jedną z tych wokalistek w szpilkach i w kusej mini, którym bardziej zależy na tym, jak wyglądają, niż na tym, co śpiewają. Dla mnie zawsze ważniejsze były piosenki i to, o czym są. O to samo chodzi fanom, którzy piszą, że jesteś super, bo jesteś normalna? Może. Może też o to, że nie koloryzuję rzeczywistości, którą opisuję w piosenkach. Żyjemy w świecie, w którym wszystko jest piękne, kolorowe i ekstra, a o sprawach, które nie są ekstra, się nie mówi. Ja w piosenkach mocno skupiam się na tej „ciemniejszej stronie mocy”, śpiewam o rozczarowaniach, o prozie życia. Wszystko to jednak zawsze staram się podszyć odrobiną nadziei i wiary, że coś się zmieni. Gdyby potraktować teksty twoich piosenek bardzo dosłownie i uznać, że te wszystkie doświadczenia są twoje, to nic tylko współczuć. Spokojnie, to nie do końca tak, że nie mam szczęścia w miłości i stąd te piosenki. Jest wręcz odwrotnie, mam szczęście w miłości i właśnie stąd te piosenki. Wykorzystuję swoje przeżycia, gorsze momenty, myśli, refleksje do pisania, ale to są tylko inspiracje. Później toczy się proces twórczy, grzebanie w tej emocji, często też wyolbrzymianie sprawy albo szukanie dziur w całym. Gdybym nie miała tak stabilnego, opartego na zaufaniu i pełnego uczucia związku, tobym nie pisała takich piosenek. Artykuł ukazał się pierwotnie w wakacyjnym wydaniu magazynu GLAMOUR (7-8/2021). -- W na co dzień informujemy was o trendach, stylu życia, rozrywce. Jednak w tym trudnym czasie część redakcji pracuje nad treściami skupionymi wokół sytuacji w Ukrainie. TUTAJ dowiecie się, jak pomagać, sprawdzicie, gdzie trwają zbiórki i przeczytacie, co zrobić, żeby zachować równowagę psychiczną w tych trudnych okolicznościach. Możesz złota mieć wór I królewski mieć dwór Podróżować po wszystkich stronach świata Ale to wszystko nic Gdy szczęśliwym chcesz być Musisz jeszcze zakochać się Nie ma szczęścia bez miłości I bez kogoś drogiego Twoje serce dlatego Tęsknotą drży A gdy przyjdzie wytęskniona Droższa ponad miliony Śmiejesz się aż do łez I radujesz się, że już tu jest Jedna chwila, jedno słowo I na serce jakby urok padł Jakbyś inne miał oczy I na nowo ujrzał świat Nie ma szczęścia bez miłości I bez kogoś drogiego Musisz kochać choć raz Gdy chcesz poznać szczęścia moc i blask Błyśnie jedna z twych zórz Serce szepnie, że już Że to miłość już bierze cię w ramiona Jaśniej słońce już lśni Radość tętni we krwi Bo dopiero zaczynasz żyć Legenda: inc, incipit - incipit - z braku informacji o tytule pozostaje cytat, fragment tekstu z utworu abc (?) - text poprzedzający (?) jest mało czytelny (przepisywanie ze słuchu) abc ... def - text jest nieczytelny (przepisywanie ze słuchu) abc/def - text przed i po znaku / występuje zamiennie abc (abc) - wyraz lub zwrot wymagający opisu, komentarza (abc) - didaskalia lub głupie komentarze kierownika Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2014-10-04 22:56:06 Samotny88 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-04 Posty: 9 Temat: Brak szczęścia w miłościMam 26 lat. Nigdy nie miałem dziewczyny do tej pory. Nawet się nie całowałem itd. Nigdy nie kochałem i nie byłem kochany. Nie wiem jak to jest. Bo nie przeżył em w swoim życiu takiej milości, uczucia itp. Gdy widzę na ulicy zakochane pary trzymające się za rękę czy całując się to po prostu jest to dla mnie udręka. I przykro mi że nie potrafię znaleźć sobie takiej swojej drugiej połówki. Zazdroszczę tym wszystkim szczęśliwym parom. Mam prace, co prawda jeszcze mieszkam z rodzicami ale jestem niezależny finansowo i tak dalej. Próbuje zagadywac do dziewczyn w różnych miejscach. Nie jeżdzę na imprezy bo nie mam zbyt tak kolegów. A samemu nie bardzo. Za każdym razem kiedy Poznań jakąś dziewczynę to okazuje się że albo jest mężatką albo ma już chłopaka czy coś w tym stylu. Żyje schematem praca dom itd. Przez internet też próbowałem co się okazało bez skutku. Jestem trochę nieśmiały ale już nabieram pewności siebie. Bynajmniej tak mi mówią koleżanki. W Pracy też mam kontakt z dziewczynami ale są już wszystkie zajęte. Tak. Niestety. Boje się że już tak zostanie do końca życia. Że nie spotkam w swoim życiu swojej drugiej połowy. A chce żeby moje serce mogło dla kogo bić, miało się kim opiekować itd. Nawet poznałem ostatnio dziewczynę trochę ze sobą pisalismy przez dwa miesiace. Spotkalismy sie ale tylko na chwile. Nawet mówiła, że fajny ze mnie chłopak itd. Ale jak zaproponowałem żebyśmy się jakoś jeszcze spotkali to już skończyły się smsy itd. A co najgorsze zależy mi na tej znajomości. Ona się po jakimś czasie odezwała ale jak jest temat spotkania to nie chce jakoś się do mnie przekonać. Czy ze na jest cos nie tak? 2 Odpowiedź przez Tom94 2014-10-05 10:47:23 Tom94 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-26 Posty: 3,566 Odp: Brak szczęścia w miłości To witaj w klubie kolego Ja co prawda miałem swoje przygody ale też mnie nigdy żadna nie ci tak, daj se siana, zamartwianie się z powodu braku laski jest poznasz jakąś to na początku będzie super bo to będzie okres motylkowy (zapewne pary które widzisz mają właśnie taki okres zakochania) a potem już tylko będziesz mógł odliczać czas odejścia się że nie jesteś bogaty, a twój charakter określa typ miłego faceta, jesteś wrażliwy, nieśmiały, czuły, romantyczny a te wszystkie cechy są nie porządane przez rada jest taka, skup się na sobie, realizuj swoje hobby, podróżuj, bądź szczęśliwy sam ze sobą, zobaczysz że związek nie uczyni cię z marsza jak brakuje ci seksu to zawsze są agencje lub sex do góry 3 Odpowiedź przez On2020 2014-10-05 14:09:24 On2020 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-14 Posty: 98 Wiek: 20 Odp: Brak szczęścia w miłości Samotny88 napisał/a:Mam 26 lat. Nigdy nie miałem dziewczyny do tej pory. Nawet się nie całowałem itd. Nigdy nie kochałem i nie byłem kochany. Nie wiem jak to jest. Bo nie przeżył em w swoim życiu takiej milości, uczucia itp. Gdy widzę na ulicy zakochane pary trzymające się za rękę czy całując się to po prostu jest to dla mnie udręka. I przykro mi że nie potrafię znaleźć sobie takiej swojej drugiej połówki. Zazdroszczę tym wszystkim szczęśliwym parom. Mam prace, co prawda jeszcze mieszkam z rodzicami ale jestem niezależny finansowo i tak dalej. Próbuje zagadywac do dziewczyn w różnych miejscach. Nie jeżdzę na imprezy bo nie mam zbyt tak kolegów. A samemu nie bardzo. Za każdym razem kiedy Poznań jakąś dziewczynę to okazuje się że albo jest mężatką albo ma już chłopaka czy coś w tym stylu. Żyje schematem praca dom itd. Przez internet też próbowałem co się okazało bez ludzi, którzy mają >60 lat i nigdy nikogo nie mnie jesteś 26 letnim koniem i masz całe życie przed sobą, nie musisz w ogóle zwracać uwagi na kobiety, które i tak myślą jakby tutaj zrobić dobrze chłopakowi na imprezie za 2 drinki, serio chcesz miłości z takimi wydmuszkami?Zajmij się sobą, zrób karierę, odnajdź jakieś dobre hobby, wyrusz w podróż życia, po prostu zdobądź pieniądze i wtedy będziesz miał ubaw z tych wszystkich par, gdzie kobieta stoi na przystanku bo chłopak nie ma jak jej odebrać a Ty będziesz sobie jeździł jakimś Audi w coupe, przemyśl to, wiem co mówię, wtedy dopiero człowiek odżywa Tom94 napisał/a:Moja rada jest taka, skup się na sobie, realizuj swoje hobby, podróżuj, bądź szczęśliwy sam ze sobą, zobaczysz że związek nie uczyni cię z marsza tak, kasa, fury, apartamenty, drogie buty, zegarki, skórzane kurtki, najnowsze komórki i telewizor 60 cali, wtedy będziesz szczęśliwy a nie z jakąś głupią p1ndą po 5 ciążach z rozstępami, która będzie od Ciebie ciągnąć hajs do końca życia bo nic nie potrafi zrobić gdyż tylko malowała paznokcie całe życie. Pozdrawiam 4 Odpowiedź przez kizia19 2014-10-08 18:56:07 kizia19 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-08 Posty: 1 Odp: Brak szczęścia w miłościHej, może warto spróbować poznać kogoś przez internet? szczerze polecam bezpłatny portal randkowy na pewno poznasz kogoś chętnego do rozmowy czy spotkania 5 Odpowiedź przez kb 2014-10-08 21:33:09 kb Net-facet Nieaktywny Zawód: elektronik Zarejestrowany: 2012-12-13 Posty: 611 Wiek: 30 Odp: Brak szczęścia w miłościSkądś to znam. Ale dla mnie przestało to już być problemem, chociaż niespełnione marzenia to trochę smutna rzecz. 6 Odpowiedź przez Logan24 2014-10-08 22:58:26 Logan24 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-06-13 Posty: 12 Odp: Brak szczęścia w miłościA próbujesz w ogóle poznawać kobiety/nowe osoby? Faceci często narzekają, że nie mogą nikogo poznać a tak naprawdę nie robią nic w tym kierunku. 7 Odpowiedź przez tak_czy_nie 2014-11-08 19:06:29 tak_czy_nie Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-30 Posty: 28 Wiek: 21 Odp: Brak szczęścia w miłości Czytając to co napisałeś miałam wrażenie, jakbyś pisał o mnie, tylko, że jestem młodsza. Nie słuchałbym kolegów, którzy pisali, że dziewczyny nie chcą takich chłopaków, jak Ty. Nie każdej dziewczynie zależy tylko na pieniądzach. Niestety często wybieramy taki chłopaków na swoich przyjaciół, wiele dziewczyn zbyt późno uświadamia sobie, że miały ideał przy sobie, a były z jakiś idiotą. Postaraj się zagadać do dziewczyn, wiele z nich jest tak samo nieśmiałych, jak Ty, wiem co mówię . Co do tej dziewczyny, myślę, że powinieneś trochę poczekać, może potrzebuje więcej czasu. Żyj i daj żyć innym... 8 Odpowiedź przez micke82 2014-11-08 23:09:48 micke82 Net-facet Nieaktywny Zawód: różnie bywa Zarejestrowany: 2013-09-26 Posty: 211 Wiek: rocznik 1982 Odp: Brak szczęścia w miłościPopieram to co pisane było powyżej, musisz poznawać nowych ludzi, nawet nie tylko same kobiety tylko ogólnie nowych ludzi. Znajomi koledzy mają koleżanki, czasem wolne które bardzo możliwe również będą szukać takiego kogoś jak Ty. Staraj się wykorzystywać każdą okazję by zagadać do kobiety. Po prostu, widzisz taką która Ci się podoba, podchodzisz i zagadujesz. Charakter nawet nie jest problemem, tylko może popracuj nad pewnością siebie. Podchodzenie do kobiet dużo Ci da. Jeśli chcesz poznawać wolne kobiety to z własnego doświadczenia wiem że im młodsze tym ich odsetek większy. Możesz spróbować pójść jeszcze na jakieś studia, jakiś łatwy kierunek na który idą w większości kobiety, jeśli oczywiście dasz radę pogodzić naukę z pracą. Ja przyznam jakiś czas temu miałem podobnie, schemat dom, praca w której nie poznawałem nikogo nowego. A więc zmieniłem pracę, zapisałem się na siłkę gdzie okazało się spotkałem starego znajomego i jeszcze jedną koleżankę z którą zresztą gadałem kiedyś w necie Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Odpowiedzi Albedron odpowiedział(a) o 17:43 Ja również nie mam szczęścia w Miłości i życiu, nic mi się nie udaje. Po prostu trzeba natrafić na odpowiednią osobę. Miłość z czasem sama przyjdzie a życie. Pomogłbym Ci gdyby była możliwość. Mam nadzieje, że Cię pocieszyłem Pozdrawiam, życzę szcześcia:) blocked odpowiedział(a) o 18:34 No Cholera, Kati! a myślisz że ja go mam? w życiu napewno nie mam go... a w miłości, może myślisz inaczej ale też go nie mam.. ale kurde się nie przejmuj.. proponowałam podwójną randkę ale się nie zgodziłaś:Dnapewno go znajdziesz, nie martw się;) jak będziesz chciała usunąć moją odp to się nie obrażę:) Nie mam pojęcia. Ja też tak mam ... ; ( Dianthus odpowiedział(a) o 17:38 Wiem co czujesz. Też tak mam:(Ale nic na to nie poradzimy. To samo przyjdzie... rooben19 odpowiedział(a) o 17:39 ja tez nie mam pojecia... ja tez nie mam w tym szczescia :( blocked odpowiedział(a) o 15:29 a kto go ma w dzisiejszych czasach Ktoś korzystał na poprawę [LINK] Ja tez nie mam Szczescia ...Wszystko Mi ... jest ale go nie widzimy :D Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

nie mam szczęścia w miłości