Marek Brodecki: Nie no, ja nie jestem głodny. Źródło: odcinek 25, Łowcy dusz; Marek Brodecki: Miałaś nosa. Basia Storosz: Mam nosa. Źródło: odcinek 29, Poniżej zera; Adam Zawada: Basia, Marek – sprawdźcie tę firmę. A ja się zajmę hazardem. Basia Storosz: Tylko się nie wciągnij. Data i miejsce urodzenia. 6 października 1954. Łódź. Zawód. aktor. Lata aktywności. od 1977. Multimedia w Wikimedia Commons. Marek Roman Włodarczyk [1] (ur. 6 października 1954 w Łodzi) – polski aktor telewizyjny, filmowy i teatralny. Basia to dziewczynka, z którą dzieci bez trudu się utożsamią pomysłowa, czasem niesforna, jak każde dziecko. Autorka Zofia Stanecka z sympatią opisuje perypetie całej rodziny dziewczynki, w której każdy ma swoje wady i zalety, ale przy tym nie sposób ich nie lubić. Książkę zdobią oryginalne ilustracje Marianny Oklejak. pełna obsada i twórcy (1 354) Marek Włodarczyk Komisarz Adam Zawada. Maciej Zakościelny Podkomisarz Marek Brodecki. Magdalena Schejbal Podkomisarz Basia Storosz. Ryszard Filipski Inspektor Ryszard Grodzki. Dorota Landowska Prokurator Dorota Wiśniewska. Ewa Kutynia Aspirant Zuzanna Ostrowska. Plik Maciej Zieliński Kryminalni OST 07 Basia.mp3 na koncie użytkownika Karoline_Blackburn • folder MUZYKA do serialu KRYMINALNI - Maciej Zieliński • Data dodania: 26 mar 2019 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb. Leave me out with the waste This is not what I do It's the wrong kind of place To be thinking of you It's the wrong time For somebody new It's a small crime xT2dOf. Cześć oto moje pierwsze odpowiadanie jednorazowe nie wiem czy to się trzyma kupy ale zostawiam opinię wam piszcie w komentarzach czy jest sens pisać dalej a może mam coś poprawić? :) **** Pt, '' Walcz dla mnie proszę'' Akcja toczy się gdy w ostatnim odcinku Marek zostaje postrzelony postanowiłam napisać taki odcinek 102 nie wiem czy wam się spodoba ale spróbuje pamiętajcie o komentarzach :) ***** Marek w ostatniej chwili zdążył osłonić Basię swoim ciałem i sam został postrzelony w klatkę piersiową szybko upadł, Basia szybko do niego podleciała chciała mu pomóc ale był nieprzytomny.. Marek słyszysz mnie obudź się proszę nie rób mi tego!!!... Adam dzwoń po karetkę szybko z Markiem jest źle bardzo źle nie czuje pulsu KURWA!.. - Basiu uspokój się Marek jest silny wyjdzie z tego zobaczysz musisz być silna... - Adam Jeśli on umrze nie będę miała po co żyć on jest całym moim światem potrzebuje go nie mogę go stracić.. W oddali było słychać odgłosy karetki przyjechali dość szybko w niecałe 5 minut wzięli szybko Marka na noszę i szybko odjechali na sygnale Basia z Adamem pojechali czarną Toyotą komisarza szybko jak to możliwe.. **** W tym samym czasie.. Lekarze walczyli o życie Marka stracił dużo krwi i był nie stabilny w karetce nawet raz się już zatrzymał lekarze musieli szybko walczyć żeby Brodecki przeżył niby młody organizm ale stracił dość krwi żeby umrzeć ale lekarze na pewno na to nie pozwolą. Basia była w rozsypce miała całe oczy czerwone od płaczu nawet rozmazała się ale dla niej to nie było teraz ważne tylko nie kto inny jak Brodecki cały czas pytała się co z nim ale każdy kto wychodził kazał czekać bo trwała operacja już 3 godzinę Adam chciał ją przytulić ale mu się wyrwała. Widział że Baśka kocha Marka że oddała by za niego życie żeby tylko był cały i zdrowy jeżeli chodzi o Marka to był nią zauroczony ale to dopiero wtedy jak stracił z nią kontakt tak poważnie o niej myślał a ona go kochała od początku w tajemnicy nigdy mu tego nie powiedziała kto wie jakby to się wszytko potoczyło Adam widział jak ta dwójka się kochała ale nic nie zrobili aby być razem a w tej chwili Marek walczył o życie to było okropne życie jest całkiem nie sprawiedliwe...pomyślał Adam Basia stała pod drzwiami sali i zastanawiała się dlaczego Marek to zrobił dlaczego osłonił ją przecież ta kulka była zapewne dla niej czy ją kochał dlatego to zrobił? nie na pewno nie pomyślała Marek nigdy mnie nie pokocha.... **** Parę dni wcześniej Marek w swoim mieszkaniu rozmyślał o pewnej niewysokiej blondynce o brązowych oczach ostatnio nie mogła mu wyjść z głowy był nią zauroczony cały czas o niej myślał chyba się zakochał tak właśnie myślał był bardzo zdziwiony przecież Baśka była jego przyjaciółką od niedawna poczuł do niej chemię chciał do niej zadzwonić ale bał się że go wyśmieje chciał następnego dnia się z nią spotkać i powiedzieć jej co do niej czuje był pewny swojego uczucia ale nie wiadomo co ona czuję przecież spotykała się z Dumiczem kiedyś widział ją na mieście była taka szczęśliwa bez niego może nawet już nie chciała się z nim przyjaźnić bo znalazła nowego przyjaciela? ale on nie chciał się z nią przyjaźnić pragnął jej jako kobiety jego kobiety.. Adam martwił się o Basię była blada zapłakana nie wyglądała korzystnie z resztą jak ma wyglądać skoro jej ukochany walczy o życie i nie wiadomo czy przeżyję. Basiu może pojedziesz do domu zjesz coś odświeżysz może nawet się prześpisz nie wyglądasz za dobrze słońce martwię się o ciebie wiesz.. Adam słuchaj nic mi nie jest jestem trochę słaba ale to wszytko jeszcze stoję na własnych nogach a po za tym nie zostawię Marka samego muszę się dowiedzieć co z nim chyba mnie rozumiesz? Tak rozumiem cię ale i tak jesteś uparta znasz moje zdanie.. Tak tak wiem martwisz się o mnie ale nie potrzebnie poradzę sobie jestem już duża (uśmiechnęła się sztucznie) Operacja wreszcie się zakończyła lekarz prowadzący wyszedł z dwoma pielęgniarkami I jak? spytała Basia lekarza A pani jest z rodziny? Tzn nie my razem pracujemy a właściwie pracowaliśmy jesteśmy przyjaciółmi proszę mi cokolwiek powiedzieć Niestety ale nie mogę pani pomóc informacji udzielamy tylko najbliższej rodzinie przykro mi Ale niech pan powie nie chciałem nic mówić ale Basia i Marek są blisko tylko jeszcze tego nie widzą bądź pan człowiekiem i pomóż pan tej kobiecie która cierpi nie widzisz tego? Spokojnie rozumiem ale pani Storosz nie jest z rodziny mogę tylko tyle powiedzieć że, pan Brodecki stracił dużo krwi jego stan jest ciężki ale stabilny nadal jest nie przytomny doba będzie decydująca ale trzeba brać pod uwagę że, może nie przeżyć proszę powiadomić rodzinę i uprzedzić co może się stać przepraszam ale to wszystko czekają inni pacjenci przepraszam... Basia upadła na ziemie Adam ją chwycił nie mógł jej uspokoić wezwał pomoc była w szoku jej Marek walczył o życie.. Pielęgniarka dała jej coś na uspokojenie.. Adam ja się zabije jeśli on umrze zobaczysz skoro on umrze ja nie będę tutaj już potrzebna... Basiu nie mów tak nie możesz tak mówić.. nawet mu nie powiedziałam jak bardzo go kocham i pewnie nigdy się nie dowie. Mogę do niego wejść zapytała pielęgniarki Tak pokój 304 ale najwyżej 5 minut pacjent musi odpoczywać. Rozumiem. **** 3 minuty później była już w sali Marka nie wyglądał tak jak zawsze pełno kabelków podłączonych do jego ciała dźwięk maszyn i bardzo blady nadal był nie przytomny Basi na taki widok Marka krajało się serce jeszcze dzień wcześniej dzwonił do niej i pytał się co u niej ostatnio dogadywali się lepiej ale widywali się rzadziej Basia za nim tęskniła chciała by się do niego przytulić i nigdy nie wypuszczać Brodeckiego z rąk..podeszła do łóżka Marka i coś do niego mówiła aby się obudził ale nie reagował. Brodecki walcz słyszysz? walcz dla mnie proszę nie poddawaj się kocham cię nie możesz umrzeć słyszysz mnie kochanie walcz!!! W pewnym momencie Marek ruszył palcem Basia to zauważyła i bardzo się ucieszyła szybko zawołała kogoś z personelu i wszystko powiedziała. Lekarz go zbadał ale nic nie stwierdził Marek nadal był nie przytomny wszystko na marne pomyślała. Proszę żeby państwo pojechali do domu pan Marek na pewno się teraz nie obudził możliwe że rano proszę coś zjeść przespać się jak coś będzie się działo na pewno damy znać proszę się nie martwić i być dobrej myśli. Choć Basiu jedziemy słyszałaś co powiedział lekarz? tak ale wierzysz mi że poruszył palcem przecież nie wymyśliłam sobie tego pojadę ale z rana tutaj wracam i go już nie opuszczę może jak bedę mu mówić różne rzeczy to się w końcu się obudzi mam nadzieję.. Na pewno Marek to silny chłop jeszcze z tego będziemy się wszyscy śmiać.. Adam ja na pewno nie będę się z tego śmiać jeśli on przeżyje to będę najszczęśliwszą kobietą na świecie musi przeżyć dla nas dla naszej miłości..która musi być kiedyś wyjaśniona jeśli się obudzi powiem mu wszystko całą prawdę co do niego czuję. Adam odwiózł Basię do jej mieszkania ta szybko wzięła prysznic wzięła jakąś sałatkę którą miała w lodówce zjadła umyła zęby i położyła się spać żeby z samego rana pojechać do Brodeckiego.. **** Basia wypiła tylko kawę wzięła szybki prysznic ubrała się i udała się do szpitala chciała już zobaczyć Marka przez jedną noc stęskniła się za nim. W tym samym czasie w szpitalu Marek nadal się nie obudził ale lekarz zauważył że rusza palcami dłoni był to dobry znak stwierdził lekarz prowadzący Brodeckiego to tylko kwestia czasu kiedy się obudzi może się obudzić w każdej chwili :) Basia zadzwoniła do Adama poinformowała go że już jedzie do szpitala i czy on też się zbiera do Marka Adam powiedział że mogła poczekać na niego bo też się właśnie zbierał ale Baśka jak to Baśka jest uparta i już była w drodze do szpitala.. Basia od razu szybkim krokiem udała się do Marka nadal był blady ale już nie miał tych kabelków już samodzielnie oddychał Basia była dobrej myśli chciała usłyszeć jego głos ale jeszcze musiała trochę poczekać cały czas do niego mówiła. W pewnym momencie Marek poruszył powieką ale Basia nie zauważyła bo była odwrócona do okna ale cały czas mówiła.. Wiesz Marek ty nie wiesz jednego od początku gdy zjawiłam się 4 lata temu u nas na komendzie gdy cię zobaczyłam zakochałam się od pierwszego wejrzenia zawsze po cichu cię kochałam i pomagałam ci w trudnych chwilach wiem że jesteśmy przyjaciółmi ale ty jesteś dla mnie czymś więcej musiałam ci to powiedzieć to co ciebie czuję. Basiu jesteś tutaj nic ci nie jest.. Marek obudziłeś się nie nic mi nie jesteś ta kulka była dla mnie nie musiałeś mnie ratować czemu to zrobiłeś? Zrobiłem to bo od pewnego czasu jesteś dla mnie ważna..Wiem jesteś moim przyjacielem ty też jesteś dla mnie ważny Brodecki Baśka! czemu kłamiesz co? przecież słyszałem twoją rozmowę wszystko słyszałem mówiłaś że mnie kochasz od zawsze wiesz byłem głupi że nie zauważyłem takiej kobiety jak ty że byłaś zawsze koło mnie zawsze wybierałem takie które mnie kręcą jak Patrycja i Natalia ale one nie były ze mną szczere i oszukiwały mnie na każdym kroku.. Marek dość wystarczy ja nie chce tego słuchać skoro wszystko słyszałeś no to wiesz że od zawsze cię kocham. Basiu ty wiesz że ja też cię kocham dopiero to zauważyłem parę dni wcześniej myślę o tobie pragnę cię całować i strasznie tęsknie za tobą to jest miłość prawda byłem głupi kocham cię z całego serca i musiało się takie coś wydarzyć żebym dopiero to powiedział tchórz ze mnie Basia była w szoku to co usłyszała z ust Marka z jednej strony się cieszyła z drugiej myślała że się nią bawi i po jakimś czasie znowu powie że za bardzo mnie szanuję aby pójść ze mną np do łóżka jako przyjaciel który jej nie kocha bała się tego bo nie chciała być zabawką w rękach Brodeckiego... Basiu czemu milczysz skoro my sobie wyjaśniliśmy co do siebie czujemy to może mnie pocałujesz pragnę tego jak nigdy wcześniej hmm? Marek nagle mnie kochasz a ja cię od początku kocham i co związku z tym co? tak to miałeś mnie w dupie jak wzdychałam do ciebie musiałam patrzeć jak mnie ranisz i spotykasz się z Natalią czy też z Patrycją wiesz jak ja się czułam zawsze miałeś mnie gdzieś widziałeś we mnie tylko przyjaciółkę zawsze byłam głupia a teraz nagle mnie kochasz co musiało się stać abyś mi wyznał miłość trochę to jest słabe nie uważasz? Marek patrzył się na Baśkę i nie wierzył w to co słyszy na własne uszy dowiedział się teraz więcej rzeczy niż by chciał kochał ją ale przez niego tyle wycierpiała może gdyby wiedział wcześniej że Basia go kochała byliby już dawno razem ale mu nie powiedziała bała się odtrącenia przez Marka. Marek powiedz mi jedno ale tak szczerze dlaczego mnie ochroniłeś ta kulka była dla mnie mogłeś mnie nie ratować tylko nie mów że mnie kochasz bo mam tego dość serio... Basiu nie mogłem pozwolić na to żeby ten gość cię postrzelił nie przeżyłabyś tego a po za tym jesteś dla mnie ważna nie mogłem cię stracić Baśka zrozum to że cię kocham wiem zrozumiałem to dość późno ale lepiej późno niż wcale nie uważasz ile będziesz się tak zachowywać jak mała dziewczynka która obraża się na cały świat ja jestem gotów być z tobą i z Krzysiem. **** Miesiąc później Marek wrócił do Policji Basia mu wybaczyła za niedługo Krzyś miał przyjechać do Polski na stałe miał zamieszkać razem z Basią i z Markiem Patrycja stwierdziła że u Brodeckiego będzie mu lepiej skoro teraz będzie miał pełną szczęśliwą rodziną Marek miał w planach oświadczyć się Storosz ona nic się nie domyślała ale Adam wszystko wiedział nawet doradził Mareczkowi w sprawie pierścionka nie był on drogi bo za pensję w policji nie mógł Basi kupić tego czego by sobie zapragnęła ale na pewno jej się spodoba Storosz nie należała to tych kobiet co lecą na Kasę była niezależna i potrafiła o siebie zadbać. Marek tydzień później oświadczył się Pannie Storosz oczywiście przyjęła bez zastanowienia powiedziała TAK! Marek i Basia byli tacy szczęśliwy należało im się szczęśliwe życie. KONIEC Marek i Basia - Kryminalni 10 Jednorazówka Mikołajki Basia Brodecka siedziała na krześle z swoją pięciomięsięczną córką w dużym domu . Pół tora roku temu wzięła rozwód ze swoim mężem Markiem Brodeckim . A teraz sama wychowuje jego dziecko , o którym nic też nie wie . Po chwili usłyszała dzwonek do drzwi. - Kogo niesie o tej porze. Poszła z Julką na rękach otworzyć drzwi. Ujrzała w nich swojego byłego męża Marka. - Cześć - Basia przywitała się nie pewnie. - Cześć skarbie. - Marek - A kogo tu mamy ? - Marek wskazał Julkę. - Marek przecież małżeństwem nie jesteśmy od ponad roku - Basia - Marek to jest Julka twoja córka. - A nie tego fagasa , którym się spotykałaś?- Marek - Marek ja Cię nigdy nie się spotykałam Mikołajem. Aby zrobić niespodziankę na twoje urodziny. Ona dalej stoi w garażu. A jeśli mi niewierzysz , że Julka to twoja sobie po patrz . - Basia podała mu wyniki testu na ojcostwo - Przecież one potwierdzają moje ojcostwo. Skąd miałaś moje DNA?- Marek - Głuptasie zapomniałeś swojego grzebienia. A tam zostały twoje włosy. - Basia - Czekaj o jakiej ty niespodziance mówiłaś? Kim jest Mikołaj ? - Marek - Idź do garażu i sam zobacz. Mikołaj hest moim kuzynem .- Basia - Przecież całą rodzinę zapraszaliśmy na ślub . A go nie było przecież. - Marek - Nie było go ponieważ on na codzień mieszka w Berlinie i jest adwokatem . Sam wiesz jak trudno wyciągnąć się z pracy na kilka dni. - Basia - Co on takim razie robił w Polsce pół tora roku temu ? - Marek - Miał sprawę w Warszawie. Zresztą chciałam abym mi pomógł przy pewnych papierach dotyczącej twojej niespodzianki. A ty swoich dokumentów nie chciałeś dać. Więc to musiałam załatwić prawnie. - Basia - Przypominam , że nie chciałaś mi powiedzieć o co Marek - Marek zrozum , że to miała być niespodzianka. Ale z nici z mojej niespodzianki skoro ty nadal nie nie wierzysz . - Basia po czuła jak spływa łza po policzku .- Marek ja nadal Cię kocham - Basia - Oj Basia wiesz , że ja też bardzo kocham. Powiedz mi dlaczego nie powiedziałaś o ciąży. Kiedy się o niej dowiedziałaś? - Marek - Chodź do salonu. A nie stoimy w przedpokoju .- Basia Marek i Basia z Julką poszli do salonu . - Marek próbowałam z tobą Adama , Szczepana , Grodzkiego , Zuzię , a nawet prze Wiśniewską prosiłam aby Ci przekazali , że chcę z tobą ci wysyłam , esmesy wysyłam i dzwoniłam . Ale po rozwodzie nie chciałeś zemną rozmawiać. Dowiedziałam się o ciąży dwa tygodnie po rozwodzie. Byłam wtedy w siódmym tygodniu ciąży. - Basia - Basia bardzo Cię przepraszam. Dasz mi szansę abyśmy wychowali Julkę razem ? - Marek - Nie Marek....- Basia - Basia nie bądź taka proszę - Marek - Marek to ty mi daj Basia - Może pójdziemy zobaczyć moją niespodziankę. Cała trójka poszła do garażu , gdzie czekała niespodzianka Marka. W garażu było BMW , o którym Marek marzył. - Kochanie skąd wiedziałaś ? - Marek - Jakbyś nie mówił na całą komendę to może nigdy nie domyśliła .- Basia - Ale jak go zajestrerowałaś bez mojego podpisu ? - Marek - Zajestrerowany jest na akcie małżeńskim . Czyli zajestreowany na małżeństwo . Na nas obojga. Wtedy jest potrzebny tylko jeden podpis małżonków. - Basia - Masz zamiar wrócić do pracy? - Marek - Jeszcze dwa mięsiące i mogę wrócić - Basia - Jeśli Adam też mi pozwoli. - Basia - Porozmawiam z nim o tym. - Marek - Może do niego pojedziemy na komendę , bo zaraz pracę zaczynam. - Marek - A co z Julką? - Basia - Pojedzie z nami. Aha mam prezent dla ciebie z okazji Mikołajków .- Marek wyjął małe pudełko w kształcie koła . - Dziękuję Basia - Ja dla ciebie nic nie mam .- Basia - Nic nieszkodzi kochanie . Jedziemy ? - Marek - Tak .- Basia Marek i Basia z Julką pojechali na komendę, gdzie obydwoje pracowali . Gdy cała trójka weszła na komendę policjanci nie kryli swojego zdziwienia , że się trzymali za ręce , a Marek trzyma Julkę w nosidełku. Gdy weszli do kanciapy zastali tylko Zuzię. - Cześć Zuzia. - Basia i Marek - Gdzie Adam i Szczepan ? - Cześć. Basia mogę wziąść Julkę na ręce ? - Zuzia - Oczywiście jesteś przecież jej matką chrzestną. - Basia - A wy to jesteście znów razem ? - Zuzia - Tak. I nie mamy zamiaru odchodzić od Basia - No to gratulacje. - Zuzia Po chwili weszli Adam i Szczepan. - Kogo ja tu widzę ? Barbarę Brodecką i Julię Brodecką i dochodzi Marek Brodecki . - Adam - Adam nie bądź zły , ale co ja wiem Basia nie złożyła podania o wypowiedzeniu z pracy. A Julki to nie miała z kim zostsawić. - Marek - Marek nie o to chodzi. Ale ty do pracy się Adam - Z pięć minut. A to w pracy jestem od dzięsięciu minut. - Marek - Czekaj. Skąd wiesz , że nie mogła z kim Julki zostawić? - Adam - Oj Adaś.... - Basia - Wróciliśmy do siebie . - Marek - Adam mogę wrócić do pracy ? - Basia - Jeśli chcesz , a z kim Julkę teraz zostawisz ? - Adam - Marek załatwisz to jakoś ze swoją mamą ? - Basia - Chętnie. Dzwonię do niej . Krzyś ucieszy się , że ma siostrę. - ( syn Marka z poprzedniego związku nim związał się z Basią ) Marek Marek zadzwonił do swojej mamy i poprosuł żeby z Krzysiem przyjechali na komendę. A Basia poszła się zameldować do inspektora Grodzkiego. Po pół godzinach przyjechała Pani Krystyna z pięcioletnim Krzysiem. - Tata ! Ciocia ! - Krzyś - Cześć Krzysiu. - Basia - Podejdź tu. - Basia Krzysiu podszedł do Zuzi , która dalej trzymała Julkę na rękach. - Krzysiu to twoja młodsza siostra Julka - Basia - Naprawdę mam młodszą siostrę? - Krzyś - Tak Krzysiu - Basia - Mamo mogłabyś zająć się Julką ? - Marek- - Chętnie. A gdzie mam nią zająć. - Zaraz wezwę wam Taxsi. Jedźcie do naszego domu. Wieczorem Marek z Krzysiem wprowadzili się z powrotem do domu Basi. W czasie Świąt Bożego Narodzenia Basia dowiedziała , że kolejny raz zostanie mamą. Następne święta już spędzali we piątkę i żyli długo i szczęśliwie . The End ! - Koniec ! Zapraszam was na moje trzecie opowiadanie jednorazowe bo takie mi się łatwiej piszę ale częściowe na pewno też się pojawią. W tej części opowiadanie chciałam napisać o Basi że, będzie miała kłopoty ktoś będzie jej groził a nawet wysyłał listy że ''Ty Będziesz Następna'' Baśka będzie twarda jak to Baśka ale do czasu w pewnym momencie się załamie. Zapraszam do czytania mam nadzieję że was zaciekawi a więc zaczynamy... **** Przez dobry miesiąc nie było żadnej sprawy cała trójka wraz Grodzkim strasznie się nudziła albo wypełniali akta do późna albo nudzili się w pracy tak wyglądała ich praca. Baśka miała już tego dość nie chciała żeby był trup ale bo śmierci ludziom nie życzyła ale tutaj chodziło o pracę nie ma morderstwa nie ma pracy. Wstała rano postanowiła że jak do pracy ma na 12 to ogarnie trochę w domu bo nie ukrywajmy Storosz była małą bałaganiarą lubiła porządek ale bez przesady. Umyła okna założyła nowe firanki,umyła podłogi,wytarła kurze na szybko nastawiła pranie po kilku godzinach opadła na łóżko. Nawet się wyrobiła bo dopiero była 9:20 miała jeszcze chwilkę postanowiła że weźmie prysznic ubierze się i uda się na większe zakupy jak szaleć to szaleć pomyślała chciała kupić głównie takie spożywce rzeczy ale kto wie może kupi sobie również jakiś nowy ciuszek jak to kobieta. Kupiła sporo jedzenia wystarczy chyba na pół roku :P mieszka sama więc kupiła za dużo jedzenia przynajmniej zrobiła porządny zapas. Z ubrań kupiła sobie dwie pary jeansów które podkreślały jej sylwetkę była dość szczupła ale potrafiła wyglądać seksi. Nawet policjantka też powinna wyglądać wyglądam w tym naprawdę świetnie pomyślała niech widzą że potrafię się ubrać nie jestem chłopczycą tylko piękną kobietą! :) Tak naprawdę chciała uwieść Brodeckiego... **** W tym samym momencie ktoś zapukał do drzwi na wycieraczce leżał list Storosz wzięła list i zamknęła za sobą drzwi przeczytała - była w szoku ''Nie uciekniesz ty będziesz następna'' ''Szykuj się bo to twoja kolej'' Basi zrobiło się aż słabo prawie zemdlała dobrze że miała blisko kanapę o co może chodzić pomyślała a może to głupi żart nie mogła teraz się załamać a może powiem Adamowi on mi pomoże na pewno... Nie lepiej nie na pewno to żart ktoś się ze mną bawi ale wcale mi nie jest do śmiechu Kurwa! **** Adam zauważył że Basia jakoś dziwnie się zachowuje odkąd przyszła do pracy miał nawet się jej pytać co się stało ale bał się jak zareaguje. Basia udawała w środku twardą ale tak na prawdę taka nie była. Adam mamy coś czy znów akta może pojadę do domu nie najlepiej się dziś czuję No właśnie widzę stało się coś mi możesz powiedzieć Nie nic po prostu chyba zmęczenie głowa mnie boli chyba jakieś ciśnienie No dobrze pewnie jedź ja z Markiem sobie poradzę :) Dzięki jutro zjawie się z samego rana i po wypełniam zaległe akta No dobrze jedź już młoda Basia była w drodze do domu po chwili dzwonił jakiś numer zastrzeżony odebrała ale nikt po drugiej stronie się nie odezwał czuła tylko takie sapanie...trochę się wystraszyła ale mimo że się bała powiedziała żeby nie dzwonił bo ona się wcale nie boi i nic to nie da nie nastraszy jej. Gdy dojechała do domu nikt już nie zadzwonił ale na wycieraczce leżała kolejna koperta domyślała się co to może miała już tego dość kto to mógł być i czego chciał od niej. Nie wiedziała co robić chciała sobie sama z tym problemem poradzić ale to nie było takie łatwe potrzebowała pomocy. Basia zamknęła drzwi na wszystkie spusty i usiadła na kanapie czuła się osaczona cały czas myślała kto to może być jej oprawca znajdował się na zewnątrz i obserwował ją. Już powoli zaczynała się bać o swoje życie. Przeczytała list a tam było jej zdjęcie jak wracała z komendy miała te same ubrania więc zdjęcie zostało dzisiaj zrobione o kurcze pomyślała...do zdjęcia była dołączona treść do Basi.. ''Szykuj się już nie długo'' ''Wiem gdzie mieszkasz nie musisz uciekać'' o matko co za popieprzony człowiek czego się ode mnie nie dam się tak łatwo ze Storosz się nie zadziera. Basia z nerwów nie miała apetytu nawet nie mogła zasnąć. Nie mogła w takim stanie iść do pracy więc zadzwoniła do Zawady powiedziała że chyba bierze ją jakaś grypa i że weźmie parę dni wolnego wiedziała że kłamała dziwnie się z tym czuła ale nie miała wyboru. Ty Marek zauważyłeś że Basia ostatnio jakoś dziwnie się zachowuje coś musi się dziać Pewnie ci się wydaje może jest zmęczona Nie wydaje mi się wiesz że Basię traktuję jak własną córkę coś tutaj nie gra wiesz co pojadę do niej wybadam może mi coś powie nie mogę tego tak zostawić jedziesz ze mną? A praca? co powie Grodzki Mamy tylko akta do wypełnienia możemy zrobić to później także luz No dobra to choć zobaczymy czy serio jest chora **** Basia nie spodziewała się że w tym samym czasie przyjaciele zmierzają do jej mieszkania. Była cała zapłakana miała tego już dość całe mieszkanie było zaniedbane nie miała na nic siły. Nie mogła ani spać ani jeść dobrze że chociaż piła. Dzwoniłem do Basi ale nie odbiera może po prostu śpi a my panikujemy nie uważasz? Jeżeli masz rację no to wrócimy do akt spokojnie No dobra - Marek Basia wzięła butelkę czerwonego wina i zaczęła pić na umór. Marek z Adamem szli do mieszkania Storosz mieszkała na 4 piętrze bez windy. Basia nie miała dzwonka więc musieli zapukać Storoszówna nie otwierała Adam do niej zadzwonił w mieszkaniu było słychać sygnał telefonu Basi. To dziwne pomyślał musi być w domu skoro słychać telefon Baśka otwieraj słyszysz wiemy że jesteś w domu otwórz!!!! to nic nie dało Basia nadal nie otwierała dziwne zachowanie Storosz bardzo zdziwiło Marka przecież ostatnio było źle z nią a oni tego nie zauważyli i oni nazywali się przyjaciółmi Baśki?... Nie ma mnie powiedziała z mieszkania!!! dajcie mi spokój nie rozumiecie że potrzebuje być sama po to wzięłam urlop nie ma mnie dla nikogo!!! Marek uda ci się wyważyć drzwi wydają się na zwykłe OK postaram się - Marek Basia nie zwracała uwagi na nic była w amoku niby poznała głosy swoich przyjaciół ale miała teraz w dupie wszystko jej życie waliło się. Chętnie wzięła by tabletki i skończyła ze sobą miała takie myśli ale musiała być twarda ale jak? skoro jakiś psychol wydzwania do niej w środku nocy albo piszę że ''to już nie długo'' każdy by zwariował a co ma zrobić młoda bezbronna policjanta która jeszcze sama mieszka ma tylko kota i rybki ale to nie wszystko. Potrzebowała faceta który by ją chronił ale jeszcze nie znalazła dobrego kandydata więc musiała być sama. **** Marek do cholery otwórz te drzwi co raz bardziej się martwię dobra odsuń się strzelę w zamek nic innego nie wymyślę Ok strzelaj Marek strzelił w zamek po chwili był już otwarty i mogli wejść do Storosz to co zastali byli w szoku mieszkanie było nie posprzątane leżały jakieś butelki po winie na pewno kilka, opakowania bo lekach, ubrania porozrzucane wszędzie a w salonie leżała ona cała brudna zapłakana, pijana nie wyglądała korzystnie coś się tutaj stało powiedział Zawada Basia patrzyła się w jeden punkt nawet nie zwróciła uwagi że weszli do mieszkania. Ten kto robi Basi te złe rzeczy musi naprawdę jej nienawidzić żeby doprowadzić ją do tego stanu. Wyglądała jakby zwariowała przechodziła jakąś depresję jak najszybciej musiał zbadać ją lekarz Baśka co się tutaj stało w ogóle jak ty wyglądasz - Marek Daj mi kurwa spokój po jakiego grzyba się tutaj zjawiliście co? Adam się martwił o ciebie i jak widać miał rację co tutaj się stało Nic mam urlop i odpoczywam przy winku może chcecie się napić ze mną zostało jeszcze trochę podzielę się Nie powinnaś już pić źle wyglądasz Tak bo wy się znacie jak ja wyglądam od zawsze tak wyglądam taka szara mysza i co teraz się wielce martwicie o mnie będzie lepiej jak pójdziecie nie możecie mi pomóc już nie... Co ty wygadujesz przecież się przyjaźnimy pomożemy ci tylko musisz nam powiedzieć co się stało Nie wiem co mam robić już nie daje rady psychicznie od niedawna dostaje głuche telefony, i listy ostatnio miałam wrażenie że ktoś mnie śledzi boje się wychodzić z domu nawet już nie śpię Czemu nic nie powiedziałaś od razu nie widziałaś tego mężczyzny? Nie nawet nie wiem kto to jest boje się wyjść z domu myślałam nawet żeby ze sobą skończyć serio mam dość swojego życia Nie możesz tak mówić masz nas my ci pomożemy pokaż te listy... Basia pokazuje listy wszyscy czytają.. Dobra ja to zabieram pokaże Grodzkiemu coś wymyślimy musimy dać ci posłuch zgadzasz się - Adam Tak zgadzam się na wszytko chce żeby ten koszmar się wreszcie skończył pomóżcie mi proszę Pomożemy już spokojnie ciiii Ktoś musi zostać z Basią na kilka dni w jej mieszkaniu może ty Marek zgadzasz się Tak z miłą chęcią :) Nie trzeba wystarczy że pomożecie mi i to wszystko mogę sama mieszkać spoko Nie zostawię cię tutaj samej wybij to sobie z głowy a jak znowu zadzwoni albo coś nic z tego musisz mieć swojego ochroniarza ja nim będę :) Skoro nalegasz to ok niech będzie **** Basia i Marek przez tą sytuacje stali się dość bliscy nie byli parą ale bardziej się zaprzyjaźnili. Storosz doszła do siebie zaczęła lepiej spać i jeść telefony ustały listy też ale to nie oznaczało że napastnik dał Basi spokój mógł w każdej chwili ją zaatakować jak będzie sama. Policja też czekała na jakiś znak ale nic nie mogli zrobić nic się nie działo. Mam pewien pomysł stwierdziła Basia musimy go złapać ale on nie wyjdzie skoro policja i wszyscy mnie pilnują więc będę żyła jak do tej pory chodziła do pracy, na zakupy dzień jak co dzień wy będziecie mnie obserwować z daleka. Będę czuła się bezpieczna jak pomyślę że jesteście gdzieś nie daleko spokojnie umiem też sama się obronić więc jak zgadzacie się chce go dorwać i zapytać się dlaczego mnie tak zgnębi. No ok ale w razie czego będziemy nie daleko ok? Ok **** Przez kolejne dni Basia wróciła normalnie do pracy wszędzie chodziła sama bez ochroniarza ale jak na złość nic się nie działo jakby mężczyzna zapadł się pod siebie ale Storosz się nie poddaje i tak go w końcu znajdzie. po kilku miesiącach wreszcie mieli akcje trup w bagażniku był nim młody chłopak który dilerował nie miał z czego oddać kasy bo nikt nie kupował więc go zabili.. (tak w skrócie) Basia bo ciężkim dniu sama wracała ciemną nocą do domu w tym dniu Marek z kolegami gdzieś zaginął nikt nie ochraniał Basi ona sama zapomniała że miała adoratora i on wtedy zaatakował w momencie gdy nikt nie wiedział kiedy zaszedł Storosz od tyłu krzyczała ale nikt nie usłyszał. Cześć co ta tęskniłaś? teraz będzie moja - NAPASTIK puszczaj mnie ała to boli puszczaj słyszysz na pomoc - ratunku!!! Krzycz sobie krzycz Basieńko moja Zostaw ją jesteś otoczony (zjawił się Marek) Nie ona jest moja nie rozumiesz Zostaw ją psycholu bo nie ręczę za siebie!!! Adam strzelił mu w nogę upadł razem z Basią na ziemie która uderzyła się o krawężnik ale była przytomna **** Ała kurwa jak to boli wyła z bólu nic ci nie będzie ale musi cię zbadać lekarz możesz mieć wstrząśnienie mózgu Ok Na szczęście Basia miała tylko lekkiego guza. Gdzie jest ten skurwysyn muszę z nim pogadać? na dołku u nas ale uważaj bo może być niebezpieczny Dobra tam co może mi zrobić na komendzie spokojnie umiem się bronić właśnie widziałem jak potrafisz pod klatką ostatnio weź już skończ nie przypominaj mi chce zapomnieć Przepraszam nie chciałem to był tylko taki żart Basiu - Marek to nie było śmieszne ale wybaczam ci przyjacielu :) Po 15 minutach Basia rozmawiała z jej prześladowcą chciała się dowiedzieć jaki był powód.. No to jak będzie pogadamy powiesz mi dlaczego mnie prześladowałeś głuchymi telefonami i listami? Bo mi się podobasz miałaś być moja nie rozumiesz tego jesteśmy sobie pisani Przecież się nie znamy ja cię nie znam i raczej nigdy nie będziemy razem..skąd wziąłeś moje dane adres, numer telefonu Miałem swoje sposoby w dzisiejszych czasach to nie jest problem na zdobycie danych osobowych Nic z tego nie rozumiem wystraszyłeś mnie bałam się wyjść z domu człowieku Bez przesady tak spodobałaś mi się od razu gdy byłaś z Zuzią w tym klubie nawet ze sobą tańczyliśmy i odprowadziłem cię pod same drzwi z tąd mam wszystko a numer telefonu zdobyłem od Zuzi mieliśmy się spotkać ale nie odbierałaś ode mnie telefonu Ja pierdole dyszałeś mi do słuchawki człowieku powinieneś się leczyć naprawdę nigdy nie będziemy razem myślę że skończyliśmy rozmowę. Zuzia możemy pogadać czemu tego gościowi podałaś mój numer Bo chciał przepraszam źle zrobiłam ja nie wiedziałam wtedy że będzie cię prześladował chciałam ci znaleść faceta bo sama jesteś w tym domu tylko ten kot i rybki a faceta zero wydawał się miły tak taki miły że ubzdurał sobie że będziemy razem ale na ciebie nie jestem zła bardziej na siebie to moja wina że wtedy poszłam do tego klubu niby się rozerwać a wyszło jak zwykle Teraz nie myśl o tym ważne że go mają teraz z dnia na dzień będzie co raz lepiej Basiu Wiem Zuziu :) Idziemy się gdzieś zabawić? Ok możemy iść ale proszę cię na przyszłość nie podawaj już nikomu mojego numeru telefonu ok? Dobrze, dobrze nie podam Koniec / Opowiadania / Kryminał Opowiadania z kategorii: Kryminał Edek_Kabel_Ozzie11-07-2022Edek_Kabel_Ozzie10-07-2022RzezbiacyWeMgle11-06-2022 123Dalej » Ostatnie komentarzeMarian 3 min. temu o Za Oknem Parowozu:Fajne i dekaośne i jak zwykle. Jedno pytanko: Od kogo pożycza telefon?Noico1 7 min. temu o oj dana dana:A kto tutaj według Ciebie zaczął, Grain? Zaorał tylko w charakterystyczny dla siebie sposób wulgarnego typa...Pobóg Welebor 10 min. temu o Znów będziemy jak dzieci:Bardzo się cieszę. Pewnie o tych dumniach będzie wypadało napisać, ciekawy jestem sam. Pozdro 🙂Pobóg Welebor 11 min. temu o Chwała:Tak, ale chodzi przecież o to, że później taki ktoś będzie zapomniany. Czytane są thrillery i kryminały,...o nim pseud 28 min. temu o Grupa poetycka:niby armia niby tłumy lecz to wszystko w jednym ciele leki łyknął bańka prysła już wyraźne jesteś zerem przed...Noico1 30 min. temu o Siostro moja:Martyno, mnie mimo wszystko ta "miłość" nie przekonuje, to była po większej części kreacja,...Poncki 30 min. temu o Znów będziemy jak dzieci:Słowotwórstwo 5, satyra 5 😄Poncki 34 min. temu o Chwała:Szczerze powiedziawszy nie musi tak być jak napisaleś. Dążenia do sławy mogą być owocne i przynieść oczekiwane...Noico1 godzinę temu o Dni smoły i siarki:Ale obrazy malował świetne, to godzinę temu o Dni smoły i siarki:Pobóg Welebor po obaleniu Republiki i ustanowieniu cesarstwa łajza przytuliła się do Napoleona i był jego nadwornym...Noico1 godzinę temu o oj dana dana:Grain, rozumiem że Hejka naklejka, niech mu ziemia lekką będzie, dał ci bana na komentarze. Znalazła sobie łajza...Noico1 godzinę temu o O naśladownictwie słów kilka:Narratorze, cieszę się, że co do zasady podzielasz pogląd że edukacja na siłę, nie przynosi dobrych efektów....Pobóg Welebor godzinę temu o Chwała:Narratorze, odpowiedź przez pomyłkę dałem niżej, w komentarzach do textuPobóg Welebor godzinę temu o Chwała:Narrator : pozdrawiam 🙂Pobóg Welebor godzinę temu o Chwała:Nie powiedziałem, że mi się nie podoba, ale wolę Bacha, Mocarta nie czuję po prostu. Nie muszę znać wielu...Aktywni użytkownicy Kategorie Wszystko Miłosne Fanfiction O życiu Fantastyka Fantasy Sci-Fi Horror Kryminał Smutne Śmieszne Sny Dla dzieci Historyczne Listy Wspomnienia Bitwy Publicystyka Różne Wiersze Trening Wyobraźni Kiedy Marek koło godziny 8:15 rano wszedł do kuchni w pensjonacie zastał tam już Pawła. - ale ranny ptaszek z Ciebie- zakpił Marek- nad czym tak dumasz? - myśle czy wszystko jest załatwione- Paweł - i ze jakby nie sprawdzać listy gości ciagle brakuje 3 najważniejszych osób ?- domyślił sie Brodecki- rodzice i brat? - tak- Paweł- teraz to do mnie dotarło a poza tym to żołądek mnie łupie - trema??- zakpił Brodecki- cześć Adam - czołem- ziewnął Zawada i sięgnął bo butelkę wody mineralnej- nie naśmiewaj sie z Pawła bo sam nie byłeś lepszy. - ide sie ogolić bo jak dziewczyny sie zabarykadują to nie zdązymy na 14-stą- Marek - masz rację- Adam W domu państwa Storosz koło godziny 11:00 panował już ruch. Basia siedziała w pokoju i czekała na spóźniającą sie fryzjerkę. - maamoo! No gdzie ona jest?- zawołała rozpaczliwie - słonko, zaraz przyjdzie. Miała klientkę w zakładzie- p. Storosz – o już jest! Agata! Wychodż natychmiat z łazienki! - mamoo! Oczko mi poszło w rajstopach- zawyła Agata- gdzie są zapasowe? - w moim pokoju w szufladzie!- wrzasneła Basia- Michał! Zamorduję Cie! Wychodż z łazienki! W pensjonacie wcale nie było spokojniej. - ja nigdzie nie idę!- oznajmiła Iza wchodząc do kuchni gdzie była Kasia , Adam i Beata - czemu? Źle sie czujesz?- zaniepokoił sie Adam - niee, sukienka mi nie pasuje. Dwa dni temu była jeszcze dobra- Iza - o Boożee, kobieto, chodź!!- załamała ręce Kasia i obydwie poszły do pokoju- ubieraj ją! - no przecież mowię ze za ciasna- zaprotestowała Iza ale ubrała sukienkę - a guziczek odpiełaś pod paskiem? Nie! I już dobra- Brodecka- zapomniałaś o tym? - mhm- Iza- atmosfera ogólnej paniki mi sie udzieliła. Przed chwilą dzwoniłam do Basi! - no to wszystko jasne- Kasia - no nie, ja sie powieszę!- ryknął Paweł - następny? Kasia- a tobie co nie pasuje? - spodnie!- jęknął Nowacki- jak kupowałem to mi były jeszcze za duże! Marynarka też pewnie bedzie za ciasna - a nie mówiłam zebys wziął te większe?- Beata- mowiłam! - no przecież nie mogłem przytyć ponad 6 kilo! Jakim cudem?- Paweł - normalnym- powiedziała Beata i poszła do swojego pokoju i po chwili wróciła z drugim kompletem ubrania- przewidziałam to! Przebieraj sie szybko! Wziełam w ostatniej chwili! - ratujesz mi dzisiaj życie! – Paweł ucałował Beatę w czoło i popędził sie przebrać - żeby tylko dzisiaj- Beata- schudł prawie 18 kilo w czasie choroby a teraz dośc szybko wraca do normalnej wagi. - duzo mu jeszcze zostało?- Adam - w sumie to już 14kg przytył- Beata- po powrocie robimy dokładne badania ale podejrzewam ze juz jest zdrowy - Adaam! Maasz obrączki??- zawołał Paweł - nie, wpadły mi do ubikacji- odpowiedział Adam- ŻARTOWAŁEM!! – szybko dodał widząc panikę w oczach Nowackiego - kto ma jeszcze jakiś problem to niech sie teraz zglosi- stanowczo powiedziała Kasia - mamuusiuu, mi sie chce siusiuu- Ania - ja sie nią zajmę- Marek- jedżcie już do koscioła. Paaweł! Limuzyna podjechałaa! - mam zawał! Nigdzie nie idę- oznajmił stanowczo Pan Młody Po kilku minutach panika i wszelkie problemy techniczne zostały opanowane i Pan Młody wraz ze świadkami wsiedli do samochodu udając sie po Pannę Młodą. - Basieek! Jadąąąą !- zawołała Agata Gdy wszyscy zebrali sie duzym salonie z piętra zszedł pan Storosz prowadząc Pannę Młodą ukrytą za welonem. Paweł stał oniemały. Również Adam z podziwem spoglądał na przepiękną Basię. - już moze sz oddychać- wymruczał do Pawła wpatrującego sie w narzeczoną jak w obrazek. Rodzice Basi i rodzice chrzestni Pawła pobłogosławili parę po czym wyruszyli w drogę do Koscioła gdzie już czekali wszyscy goście. Młoda Para wysiadła z samochodu i powoli weszli do kościola. Tuż za nimi szli swiadkowie: Adam i Iza. Basia ukradkiem spojrzała na Pawła, który był bardzo poważny. Nowacki wyczul jej spojrzenie bo leciutko scisnął jej dłoń i zajęli miejsca. Rozpoczęła sie msza aż w końcu nadszedł moment przysięgi małżeńskiej. Stanęli naprzeciwko siebie i powtarzali za ksiedzem - ja, Paweł, biore sobie Ciebie, Barbaro za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cie nie upuszczę aż do śmierci- wyrecytował Paweł - ja , Barbara, biorę sobie Ciebie, Pawle, za męża i ślubuję Ci miłość , wierność i uczciwość małżeńską oraz, żę Cie nie opuszczę aż do śmierci- Basia Adam i Iza spojrzeli na siebie i trzymając się za rece obserwowali nakładanie obrączek przez narzeczonych. Mama Basi nie umiała już dłuzęj powstrzymać łez. - Barbaro , przyjmij tą obrączkę, jako dowód mojej miłości i wierności, w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. – Paweł załozył obraczkę na palec Basi patrząc jej w oczy - Pawle, przyjmij tę obrączkę, jako dowód mojej miłości i wiernośći, w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego – Basia nałożyła obrączkę mężowi Marek w ławce spojrzał na żonę i trochę sie przybliżył. Zuzia i Dorota uśmiechały sie, koleżanki Basi słuchały przysięgi małżeńskiej trochę jej zazdroszcząc. W końcu uroczystość zakonczyła sie i Młoda Para wstała i skierowała sie do wyjscia przy akompaniamencie Marsza Weselnego. Paweł wychodząc spojrzał na Basię i po raz pierwszy sie uśmiechnął do Niej. Po chwili zostali zasypani ryżem i monetami. Zaczęły sie życzenia od gości. Adam i Iza odbierali prezenty i kwiaty. Tłum gości ruszył w stronę pensjonatu pod kierownictwem Brodeckich. ciąg dalszy nastąpi!!! WEsele w kolejnej częsci !! Mam nadzieję ze oddałam nastrój i notka sie wam podoba???? Pozdrawiam!

kryminalni opowiadania basia i marek